polka-w-gorach-jest-wszystko-co-kocham-4 Scanner Internet Archive Python library 2.2.0. plus-circle Add Review. comment. Reviews There are no reviews yet.
w górach jest wszystko co kocham no może prawie i wszystko pani barmanka Małgocha Z rana jej kłaniasz się nisko I sznurek nurków pod sklepem spragnionych gór jak kielicha Władek co kiedyś miał krzepę Winiet co ledwo już dycha Co rano browar dowożą klientów czeka już trzystu z pragnia prawie już gorzą czekają wciąż na turystów turysty to są bałwany ale zarobić ci dadzą najgorszy to jest kochany Harcerz co trzyma wciąż z władzą Bo w górach jest wszycko Najpiękniej na świecie na skałach schronisko Góralka co plecie I gwiazdki na niebie i prawd welon długi I ścieżki do ciebie I słońca usługi Harcerz ci nie da zarobić Przejdzie i brud pozostawi Rychu co robił w Najrobi Jednego prawie by zabił harcerzy w górach jest plaga taki to nie wie że żyje twierdzi że górom pomaga A to gadziny i żmije wodę wciąż żłopie w schronisku Za darmo proszę a jakże Darmo dostaniesz po pysku i kimnąć chciałby się także taki unika wciąż ludzi bo człowiek to dla nich zwierze Sztandary wiesza i brudzi To właśnie są ci harcerze Zobaczy Rysia czy dzika zwieje ci zaraz na drzewo raz ujrzał alkoholika to się rozpłakał kolego słuchają cichych zespołów ciszej śpiewają niż pierdzą oj nie wygrzebierz się z dołu gdy wpadniesz w muflonów twierdzę Góral ich goni kijami Precz paszoł won do Rydzyka Jeden ich szczuł łańcuchami Sypnęli go do Michnika Wybuchła taka afera bo harcerz trzyma z reżimem Że biedny nasz Władek Nera W pierdlu zimował dwie zimy w górach co kocham jest wszystko no może wszystko i prawie Baba co wnerwia w schronisku I tępa muflonów gawiedź
polka-w-gorach-jest-wszystko-co-kocham-1-w-gorach Scanner Internet Archive Python library 2.2.0. plus-circle Add Review. comment. Reviews There are no reviews yet.
W górach jest wszystko, co kocham? Na pewno tej miłości na górskim szlaku znajduję sporo. Chociaż (o czym już wspominałam) jest to zdecydowanie trudna miłość. Miłość, która niejednokrotnie wystawia na próbę moją cierpliwość. Miłość, która kopie po tyłku w najmniej spodziewanym momencie, by po chwili uderzyć prosto w serce, mówiąc: „zobacz jak daleko razem zaszliśmy i jak nam tutaj cudownie”. W górach jest wszystko, co kocham Piszę dla Was ten tekst siedząc na parapecie okna górskiego schroniska (Strzecha Akademicka i jej wspaniałe, wielkie parapety <3). Przede mną ośnieżone szczyty. Nie mogę uwierzyć, że jeszcze pół godziny temu tam spacerowałam. Czy mogą być lepsze warunki do pisania o miłości? Nie dziwię się już romantycznym poetom, którzy ruszali na szlak, by wznieść się na szczyty inspiracji. *** Teraz się nie dziwię, choć był taki okres, że pompatycznie śmieszni wydawali mi się artyści zdobywający góry, krzycząc „wolność!”. Dziś krzyczę razem z nimi, a słowo „wolność” odbija się echem po mojej duszy. Może jest to pompatycznie śmieszne, ale jakie prawdziwe. *** Szanuję góry za to, że w jednym momencie pozwalają pomyśleć: „nie jest tak źle, łatwizna”, żeby dosłownie 5 minut później odebrać oddech i wiarę w to, że dam radę postawić jeszcze jeden krok. *** Góry kradną mój oddech nie tylko wtedy, kiedy każdy kolejny krok wydaje się być tym ostatnim. Dwutlenek węgla zostaje uwięziony w płucach też, kiedy staję wprost naprzeciw piękna, którego nie jestem w stanie opisać. Rzadko kiedy brakuje mi słów, czasem myślę, że słowa to jedyna broń, jaką mam w tym życiu. Wobec takiego piękna czuję się jednak uroczo bezbronna. *** Lubię pozwolić górom zdominować się trochę, popatrzeć na mnie z góry, powiedzieć „Hej maleńka, kim Ty jesteś z tym swoim maleńkim światem?” Czuć się nieważną, nic nieznaczącą to czasem dokładnie to, czego potrzebuję. *** I za tę ciszę kocham góry, kiedy wreszcie udaje się znaleźć przycisk „mute” dla świata, który na co dzień krzyczy za głośno. Nie ma zakłóceń, niepotrzebnych szmerów, a myśli, które gdzieś na co dzień się gubiły, mogą wreszcie wybrzmieć głośno. *** Uwielbiam górskie schroniska i nocowanie w nich na szlaku. Uwodzi mnie ich muzyka złożona ze skrzypiącej, drewnianej podłogi i uderzającego w szyby wiatru. A kiedy w okna zaglądają mi szczyty, a ja skulona nieśmiało odpowiadam im spojrzeniem, czuję (co się rzadko zdarza, bo żyję dość zachłannie), że nic mi więcej nie potrzeba. *** Uwielbiam zwyczaj pozdrawiania się na szlaku. „Dzień dobry”, „Cześć”, skinienie dłoni i kilka uśmiechów wymienianych nie tylko z polskimi turystami sprawia, że czuję się częścią czegoś dobrego i miłego. Jest coś pięknego w tym, że w codziennym pośpiechu być może nie przepuścilibyśmy się w drzwiach, być może nie zwrócilibyśmy na siebie uwagi, patrząc na idące równym tempem własne buty. A tutaj, zmęczeni, z przyspieszonym oddechem, ze zgiętymi karkami i spoconymi czołami, znajdujemy czas. Czas na to, by się zauważyć. Wierzę, że jesteśmy lepszymi ludźmi, tylko trochę przemęczonymi codziennością. *** Gorąca herbata nigdzie nie smakuje tak dobrze, jak po wielu godzinach wędrowania w mrozie na górskim szlaku. To coś więcej niż herbata, to napar płynnego dobra, który otula ciepłem każdy centymetr zmęczonego, zmarzniętego ciała. *** Im więcej metrów nad poziomem morza, tym zmęczenie szybciej mija, a kilka głębszych oddechów ma lepsze zastosowanie niż kilka głębokich łyków mocnej kawy. *** W górach zapominam, że poniedziałki, praca, rachunki, że naczynia trzeba zmywać i że trzeba zawsze być rozsądnym człowiekiem, że szybko biec, że życiowe szczyty zdobywać i nie potykać się na prostej drodze. To wszystko wydaje się być nierealne, jak jakiś inny świat, jakby to co prawdziwe działo się tylko tu i teraz. *** Góry wyzwalają we mnie banalne metafory i patetycznie śmieszny ton. Nie potrafię o nich pisać inaczej, jak wspominając o ich monumentalnej wielkości, o wolności wdzierającej się do serca i rozszerzającej płuca czy o pięknie natury, której człowiek nigdy nie będzie w stanie dorównać swoimi wytworami. To wszystko zostało już powiedziane i to wszystko wciąż nie wyraża nic. Lubię być tym banalnym człowieczkiem z tym swoim śmiesznym słownikiem, głupiutkim i zakochanym głupiutką miłością w pięknie, którego nigdy do końca nie zrozumie. W górach jest wszystko, co kocham? Na pewno jest tam wszystko, co sprawia, że kocham życie od stóp aż po sam wierzchołek!
Ponad górami słońce i wszystko proste tak Koncert W górach jest wszystko co kocham Schronisko Soszów Schronisko "Soszów" W górach jest wszystko co
W górach jest wszystko co kocham (dedykuję wszelakim wędrownym grajkom, którzy kochają się w górach) ( e5-e* e5-e* ) ( e* G9 C7+ a7 )x4 e* G9 C7+ a7I choć bez forsy wyruszyłem w drogę, G C G DW górach jest wszystko co choć swój plecak ledwo unieść mogłem,W górach jest wszystko co choć na szlaku zgubiłem się z Gochą,W górach jest wszystko co choć nie każdy szczyt zdobyć mogłem,W górach jest wszystko co gdy już wlazłem, to na Boga!W górach jest wszystko co kocham,Takie widoki, że aż kręci się w głowie,W górach jest wszystko co choć w schronisku powiedzieli - wynocha!W górach jest wszystko co choć nogi bolały nie było mi ich szkoda,W górach jest wszystko co choć wypiłem tyle, że pęka mi głowa,W górach jest wszystko co choć przez to gitarę obitą mam okropnie,W górach jest wszystko co choć skończyły się piosenki tej słowa,W górach jest wszystko co tak kończyć i zaczynać od nowa,W górach jest wszystko co kocham,W górach jest wszystko co kocham,W górach jest wszystko co kocham… e5 e* G9 C7+ a7 12– Program W GÓRACH JEST WSZYSTKO CO KOCHAM, inicjowany przez Wojtka Szymańskiego, jest promowaniem górskiej wędrówki i wszystkiego co jest z tym blisko związane, a więc także piosenki wędrownej. Wielu wprawdzie szufladkuje ten rodzaj twórczości pod nazwą „Piosenka turystyczna”, ja jednak wolę kiedy mówi się - PIOSENKA WĘDROWNA, chociażby dlatego, że właśnie tak sobie wymyśliłem. Wędrować może blues, folk, piosenka poetycka, turystyczna, poezja śpiewana, kabaretowa itd. Pewne instrumenty sprzyjają tej wędrówce bardziej (np. gitara), inne zaś mniej (chociażby fortepian). Ludzie wędrujący zwykle nie mają zbyt wielkiego pojęcia o muzyce, toteż piosenki nie są zbyt przekombinowane, choć nie jest to regułą. O zapisie nutowym to najlepiej zapomnieć na samym początku, jeśli oczywiście takową wiedzę się posiadło. W przewodniku pt. Bieszczady (Oficyna Wydawnicza REWASZ - Pruszków 2002 wydanie dziewiąte aktualizowane), Tadeusz A. Olszański nadmienia na stronie 148 o artystach piszących takie piosenki, cytuję: „…dziesiątki biwakowych poetów na ogół niewysokich lotów”. Jak na ironię tytuł rozdziału to „W górach jest wszystko co kocham”. Może rzeczywiście są to często piosenki prymitywne podobnie jak np. bluesy z Delty Missisipi, za to z pewnością prawdziwe i pełne wyrazu, czasem aż do bólu. Jak dla mnie jest to wystarczający powód, żeby czerpać z tego źródła ile się tylko da, do czego zachęcam także wszystkich czytających niniejszą notkę. Poza Wojtkiem Szymańskim, wkład do tego ruchu miało bardzo wielu wspaniałych ludzi: różnych poetów, pieśniarzy i organizatorów wędrówki, a także koncertów. Wymienię tylko tych, których miałem zaszczyt poznać osobiście i współpracować z nimi, (no i zapamietać) choć przez krótką chwilę. I tak:*Agata Makowska (śpiew, flety, pianinko i jak gra „Pianistę”)Agnieszka Biniek (skrzypce, inspirowanie muzyczne i entuzjazm dla wszystkich)Ania z fletami drewnianymi (od niedawna także szczęśliwa matka)Ania Kuźniar (najszybciej ucząca się skrzypaczka i miło się do Niej przytulić, gra z każdym, tak jak i ja)Bartek Adamczak (filar zespołu Na Bani, lecz u mnie już jakby za lekka mgłą) Bartek namiotowy (świetnie śpiewa standardy muzyki wędrownej)Bartosz Pelton Zalewski ( bas i fajki ogólniedostępne, a także rewelacyjne piosenki noi basi nam)Basia Borowska (śpiew, pogadajcie z Nią, a będzie Was naprawdę słuchała)Daniel Madej (śpiew, gitara i rozśmieszanie wszystkich)Ewelina Ptasznik-Szymańska (śpiew, przód okładki)Grzegorz Śmiałowski (muzyka i czasami dość śmiałe i kontrowersyjne aranże)Jarek Fojgt (instrumenty perkusyjne, z Nim można imprezować do białego rana)Karolina Polkowa (kiedy wszyscy mają już dość Polka Ona krzyczy wtedy nieśmiało BIS!)Kasia Sroka (skrzypce i skrzypeczki )Kasia Wolan (śpiew, ponadto potrafi się śmiać z siebie)Krycha Szweda (biały głos jak żleta, podobnie z charakterem, przeszkadzajki i inne)Maciek Mamulski (organizator Yapy, miłośnik twórczości Dylana, mój główny dostawca)Maciek Prokopowicz (akustyk z największą cierpliwością do tzw. artystów)Magda Snarska - Teległow ( gitara, świetne linie melodyczne i sposób śpiewania )Maria Mysza Michalska (śpiew, który przychodzi nie z byle kąd...)Marzena Chabowska (kiedy śpiewa późną nocą, od razu się w Niej zakochuję)Michał Mucha (bas, chyba niedługo zobaczymy go w mundurku wojskowym, tajemniczy facet)Mieszko Stanisławski (bije w bębny co jak to serce, ponadto śpiew i szyszka)Monika Janik (radosna dziewczyna, śpiew i jeszcze to, że wciąż Jej podpadam)Nurek (łebski majster strony internetowej, powinien prowadzić festiwale zamiast mnie)Otis (pies sceniczny, co to paskudzi mój ulubiony dywan z dzieciństwa)Polek Apolinary (teksty, tłumaczenia, gitara, śpiew, lubi piosenki Boba Dylana tak jak i ja)Rybka Agnieszka Rybak (flet, może cały dzień nagrywać w studio, po prostu perfekcjonistka)Paulina Jarmużewska (śpiew, trąbka, prócz tego chyba lubi gubić się w górach)Radek bileterowy (kiedy jest coś nie tak bierze na siebie ciosy, jako bileter jest fundamentalistą)Radek Drwęski (gitara basowa, tajemniczo milczący)Robert Marcinkowski (poeta architektoniczny, z iście kabaretowym poczuciem humoru)Siudmy Zbyszek (gitara, śpiew, teksty, muzyka, kopalnia znanych piosenek, znam Go naprawdę kupę lat)Sylwek Szweda (piosenki, gitara, harmonijki, śpiew)Tom Borkowski (poeta, a także tłumacz poezji, dobrze się z Nim imprezuje)Tomek Fojgt (aranżacyjna kopalnia pomysłów, wielograjek piszący świetne piosenki)Tomek Janik (śpiew i najlepszy przyjaciel programowych dzieci)Tomek Jarmużewski (piosenki, gitara, śpiew, zgniatacz ważniaków bez poczucia humoru) Wojtek Neron Warchoł (autor tekstówi muzyki, na scenie wszystko jest z nim możliwe)Wojtek Szymański (wpadające w ucho melodie, od czasu do czasu pisze także teksty, specjalista od nienastrojonej gitary 12 strunowej).Oczywiście najważniejsi są ci, o których tu w pośpiechu zapomniałem, bo to właśnie oni dobiorą mi się za chwilę do skóry, za to że o nich zapomniałem. Obiecuję, że tę listę, w trakcie przypływów pamięciowych, o ile takie nastąpią, będę uzupełniał. O! siostry Basia i Ania, Alicja (kamerzystka) itd… Szweda (i U PANA BOGA ZA PIECEM)
W górach. sł. Jerzy Harasymowicz, muz. Wojtek Szymański (B. Adamczak) W górach jest wszystko, co kocham G h C D Wszystkie wiersze są w bukach Zawsze kiedy tam wracam Biorą mnie klony za wnuka Zawsze kiedy tam wracam Siedzę na ławce z księżycem I szumią brzóz kropidła Dalekie miasta są niczem Ja się tam urodziłem w piśmie G a e
W górach jest wszystko co kocham cz. VII - siódmy album projektu poetycko-muzycznego "W górach jest wszystko co kocham", zawierający piosenki w wykonaniu nowego pokolenia tzw. Górskiej Krainy Łagodności. Wykonawcami są laureaci przeglądów kultury studenckiej i festiwali muzycznych.
[Chords] D/F# 2 X X 2 3 2 Cadd9 X 3 2 0 3 3 Em7 0 2 2 0 3 0 [Intro] G D/F# Cadd9 D x4 [Verse 1] G D/F# Cadd9 D W górach jest wszystko, co ko--cham G D/F# Cadd9 D I wszystkie wiersze są
Program W GÓRACH JEST WSZYSTKO CO KOCHAM, inicjowany przez Wojtka Szymańskiego, jest promowaniem górskiej wędrówki i wszystkiego co jest z tym blisko związane, a więc także piosenki wędrownej. Wielu wprawdzie szufladkuje ten rodzaj twórczości pod nazwą „Piosenka turystyczna”, ja jednak wolę kiedy mówi się - PIOSENKA WĘDROWNA
Exe4. e3qc6qbl3i.pages.dev/5e3qc6qbl3i.pages.dev/82e3qc6qbl3i.pages.dev/28e3qc6qbl3i.pages.dev/69e3qc6qbl3i.pages.dev/33e3qc6qbl3i.pages.dev/7e3qc6qbl3i.pages.dev/50e3qc6qbl3i.pages.dev/40
w górach jest wszystko co kocham tekst